Czemu nietypowo? Bo ja zazwyczaj chleba nie jem. Nie posiadam go w wyposażeniu w swojej (w sumie naszej) "kuchni" podczas studiów. Ale będąc w domu, nie wiedziałam co wymyślić, nic ciekawego nie było, i o. Jest. Tost francuski. Lub chleb w jajku. Jak kto woli. Ja wolę francuski.
Chleb miałam żytni na zakwasie. Podałam na czekośliwce, z bananem, suszoną żurawiną, pestkami słonecznika. Polałam miodem. Wyborne :)
I obowiązkowo kawa z mlekiem.
jaak pysznie je podałaś :))
OdpowiedzUsuńU mnie chleb w jajku był wczoraj, smaki dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam pieczywo w taki sposób :)
OdpowiedzUsuń'podałam na czekośliwce' - ojeju jak to cudownie brzmi *.*
OdpowiedzUsuńAle cudowny talerzyk!
OdpowiedzUsuńTosty francuskie, chleb w jajku, pain perdu... tyle nazw, a ja ani razu jeszcze tego cuda nie jadłam :)
OdpowiedzUsuń