Owsianka, manna, czy też inne kasze/płatki z ubitym białkiem są dobrze znane bloggerom. To i u mnie wylądowało takie śniadanko. Manna z białkiem. Czemu piankowa? Bo ma konsystencję pianki, albo anwet musu. Lekkie, puszyste, pyszne! Taka mała odmiana ;)
3 łyżki kaszy manny
1 szklanka mleka (ja dałam pół na pół z wodą)
1 łyżeczka cukru wanilinowego
1 białko jaja
+banan, gorzka czekolada
Wlewamy mleko do rondelka, podgrzewamy, dodajemy kaszę. Gotujemy około 5 minut, do zgęstnienia (w razie potrzeby dodać mleka/wody). Ubijamy białko (można to zrobić na parze) i dodajemy je do gorącej kaszy. Podajemy z dodatkami.
Smacznegooo ;)
Bonusowo: dzisiejszy obiad!
Uwielbiam piankowe owsianki, ale manny chyba jeszcze tak nie robiłam!
OdpowiedzUsuńMusiała być bardzo delikatna :)
Z białkiem to ja mogę jeść codziennie! :)
OdpowiedzUsuńPorywam ten obiad! *.*
przepyszne śniadanie i jeszcze lepszy obiad, mniam mniam!
OdpowiedzUsuńuwielbiam tą konsystencję, jaką dodaje ubite białeczko :)
OdpowiedzUsuńo taak, piankowe są obłędne! :)
OdpowiedzUsuńmniaaam :)
OdpowiedzUsuńJaka puszysta manna :) I ten banan i czekolada... Pyszności!
OdpowiedzUsuń