Uwielbiam drożdżowe wypieki! A chałkę to już w ogóle :) dlatego postanowiłam ją zrobić sama, pierwszy raz. Wyszła przee-pyyy-szna! Mam nadzieję, że czasem mnie odwiedzacie na facebook'u, to już wczoraj ją widzieliście. Na zdjęciach została jej już tylko połowa.
Zjadłam ją dzisiaj na śniadanie z ciepłym musem truskawkowym i gorącym mlekiem.
na 1 dużą chałkę:
3 i 1/4 szklanki mąki pszennej
1 jajko
60 g cukru
4 łyżki roztopionego masła
pół łyżeczki soli
1 szklanka ciepłego mleka
1 opakowanie cukru wanilinowego (16g)
10 g suchych drożdży
Mąkę przesiać i wymieszać z drożdzami. Jajko roztrzepać w oddzielnej misce, dodać roztopione masło i mleko, wymieszać. Dodać do mąki, dosypać sól i cukier. Wyrabiać przez około 10 minut (ja to zrobiłam mikserem z hakiem do ciasta drożdżowego). Przykryć ścierką i odstawić do wyrośnięcia na około 1- 1,5 godziny w ciepłe miejsce.
Po tym czasie ciasto lekko wyrobić i podzielić na cztery części. Z każdej części uformować wałek, zlepić wszystkie wałki na jednym końcu i zapleść warkocz, tak jak na filmie. Odstawić do napuszenia na 40-60 minut. Posmarować jajkiem roztrzepanym z łyżką mleka, posypać dowolną kruszonką lub makiem. Piec 25-30 minut w 175 stopniach.
przepis pochodzi z moichwypieków
chałka czeka na upieczenie! mam zamiar zaserwować ją w przyszłą niedzielę na śniadanie :)
OdpowiedzUsuńRównież dzisiaj piekłam chałkę ;)
OdpowiedzUsuńWypiek stworzony dla mnie! Cudowne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie! ;)
OdpowiedzUsuńjadłam ostatnio domową chałkę z dżemem truskawkowym - chyba najpyszniejsza wersja :D
OdpowiedzUsuńSmak dzieciństwa!
OdpowiedzUsuńSmacznie :)
OdpowiedzUsuńTaka chałkę można zajadać bez końca...:)
OdpowiedzUsuńniczym z najlepszej piekarni :)
OdpowiedzUsuńDomowa z truskawkowym dżemem <3 Smak dzieciństwa! :)
OdpowiedzUsuńChałkę kiedyś jadałąm codziennie na śniadaniem, szkoda, że już zapomniliśmy o tej tradycji. A z musem owocowym nie próbowałam. Czas upiec własną! ;)
OdpowiedzUsuńDomowa chałka to po prostu czysta rozkosz :)
OdpowiedzUsuńOd kiedy zobaczyłam ją u Ciebie na blogu - ciągle za mną chodzi, ale obiecałam sobie, że dziś nic nie piekę, może w tym tygodniu mi się uda...
OdpowiedzUsuń