O ile największą miłośniczką kaszy jaglanej nie jestem (w przeciwieństwie do płatków owsianych :D), to dzisiaj na prawdę mi smakowało to śniadanie!
3 łyżki kaszy jaglanej
szklanka mleka/wody (u mnie pół na pół)
pół banana
dodatki: kefir, domowa frużelina truskakowa, masło orzechowe, orzechy
Kaszę przed gotowaniem uprażyć w garnku przez ok. 3 minuty. Następnie dodać płyn i pokrojonego w cienkie plasterki banana. Gotować aż do wchłonięcia całego płynu (12-15 minut). Podawać z ulubionymi dodatkami.
Pychotka :))
OdpowiedzUsuńI jak tu nie lubić śniadań :D Ja nie wiem jak można ich nie jeść :)
OdpowiedzUsuńSmakołyki masz w tej uroczej miseczce :D
Piona, ja też tak średnio za jaglaną :P
OdpowiedzUsuńNie przepadałam za jaglanką, ale coraz bardziej mi smakuje :D
OdpowiedzUsuńA ja jaglankę wprost ubóstwiam! :) Pysznie!
OdpowiedzUsuńA ja właśnie kocham jaglaną. Zjem w każdej wersji, ale jak jest masło orzechowe i banany to już w ogóle moja bajka :D
OdpowiedzUsuńja większą miłością pałam do owsianki, ale jaglaną uwielbiam za jej uniwersalność :)
OdpowiedzUsuńmogę prosić taką miseczkę!
OdpowiedzUsuńUwielbiam jaglaną!
OdpowiedzUsuńpiona, ja też za jaglanką nie przepadam ale Twoja rzeczywiście prezentuje się świetnie :)
OdpowiedzUsuńNic dziwnego, podana z takimi dodatkami musiała być super pyszna ♥
OdpowiedzUsuńhttp://poranny-talerz.blogspot.com