Po sesji! WAKACJE! :)
1 opakowanie budyniu czekoladowego
1 jajko
1/2 szklanki mleka
1 duża łyżka dowolnej mąki
szczypta proszku do pieczenia
szczypta soli
1 płaska łyżeczka cukru wanilinowego
1 łyżeczka oleju
Wszystskie składniki mieszamy razem. Smażymy nalesniki na średnim ogniu.
U mnie podane z serkiem malinowo-jagodowym, truskawkami, borówkami, pestkami i syropem z agawy.
Jadłam już tyle naleśników, ale budyniowe jeszcze przede mną. Twoje prezentują sie idealnie :)
OdpowiedzUsuńone są pyszne! jadłam je już kiedyś :)
OdpowiedzUsuńPysznie uczciłaś początek wakacji :)
OdpowiedzUsuńBudyniowe kiedyś robiłam, ale nie wyszły mi tak ładnie, jak Tobie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam smażyć budyniowe, bo zawsze cudownie pachną ♥
OdpowiedzUsuńhttp://poranny-talerz.blogspot.com/
Wygląda apetycznie ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio stawiam na chrupiące naleśniki,a le takie mięciutkie mogłyby być ciekawą odmianą :)
OdpowiedzUsuńbudyniowe naleśniki są mega :D
OdpowiedzUsuńTakich to jeszcze nie jadłam, ale słyszałam, że są obłędne!
OdpowiedzUsuńnajdelikatniejsze = najlepsze! :)
OdpowiedzUsuń